Dla Joanny Mazur ten bieg był inny niż wszystkie
W Wings for Life World Run można wystartować z Aplikacją. Z takiej możliwości skorzystała w ostatniej edycji multimedalistka mistrzostw świata i Europy, paraolimpijka Asia Mazur, która z Michałem Stawickim sięgnęła po 4. miejsce na 1500 metrów na igrzyskach w Tokio. Osoby nie interesujące się sportem, mogą kojarzyć niewidomą lekkoatletkę ze zwycięstwa w telewizyjnym Tańcu z Gwiazdami. W Światowym Biegu Asia wystartowała na własnej trasie w towarzystwie znajomych i pokonała 14,6 km. Jak się okazuje, w sporcie – czy to w bieganiu, czy w tańcu – nie zawsze chodzi o wygrywanie.
Jak oceniasz swój wynik sportowy na Wings for Life World Run?
Niestety nie mogłam pobiec na maksimum możliwości, ponieważ poprzedniego dnia mieliśmy bardzo mocny trening tempowy i mogłam zrobić jedynie spacer lub spokojne rozbieganie, co uczyniłam. Ale dzięki temu mogłam zachęcić do udziału i zebrać wokół siebie większą liczbę osób na ten bieg, co przełożyło się na kolejne opłaty startowe i realną pomoc w prowadzeniu badań nad rdzeniem kręgowym. Uważam, że to bardzo dobry „wynik”.
Dużo osób pobiegło z Tobą?
Wystartowało ze mną jeszcze sześć innych osób.
Był tam Michał Stawicki – twój partner biegowy?
Niestety Michał był wtedy w Bełchatowie, ale też biegł. Jednocześnie braliśmy udział w tym samym biegu, choć byliśmy w innych miejscach.
Zatem był to dla was bieg inny niż wszystkie.
Zdecydowanie tak. Myślę, że również dlatego, że każde z nas zaangażowało sporo osób, żeby wyszły tego dnia i podjęły jakąkolwiek aktywność w ramach biegu. W Wings for Life World Run fajne jest to, że to meta goni zawodników. To coś innego, co wyróżnia ten bieg spośród innych. To właśnie dlatego, każdy może wziąć w nim udział - niezależnie od tego, jaki poziom sportowy reprezentuje. Nieważne czy zdecyduje się na bieganie, spacer, czy wycieczkę nordic walking. To nieistotne. Ważne jest to, żeby wziąć udział w biegu, zarejestrować się, zrobić coś dla siebie ale tym samym pomóc innym. Oczywiście każdy chciałby się dać złapać jak najpóźniej, ale chodzi o to, żeby być częścią tak dużego wydarzenia. No i pomimo tego, że okres pandemii jest już za nami, można wystartować zdalnie. Choć mieliśmy Biegi Flagowe w różnych miastach, to oprócz tego odbywały się też grupowe Biegi z Aplikacją w różnych lokalizacjach na całym świecie. Każdy mógł w nich wystartować, albo pobiec indywidualnie i w ten sposób też zaangażować się w ideę biegu. Sposobów jest wiele, cel tylko jeden.
Skończyłaś pedagogikę terapeutyczną z rehabilitacją ruchową. Pracowałaś z osobami niepełnosprawnymi ruchowo, po urazie rdzenia?
Aktualnie wykonuję zawód sportowiec i temu poświęcam się w pełni. Należę jednak do grupy sportowców z niepełnosprawnościami i problemy wynikające z uszkodzenia rdzenia nie są mi obce. Część osób w kadrze paralekkoatletycznej to osoby poruszające się na wózku, często z uszkodzonym rdzeniem. Ich problemy, ale także marzenia, są nam bardzo dobrze znane. To duże wydarzenie, kiedy pojawia się światełko nadziei na to by stanąć na własnych nogach, żeby pokonać samodzielnie choćby parę kroków. Wings for Life przekazuje środki na badania nad przerwanym rdzeniem kręgowym i bardzo głęboko wierzę, że w przyszłości część naszych kolegów i koleżanek będzie mogło korzystać z efektów tych badań, że przełoży się to na realną pomoc dla wszystkich osób dotkniętych urazami rdzenia kręgowego.
Mówiłaś o marzeniach. Jednym z twoich jest przebiegnięcie maratonu. Lekkoatleta z bieżni rzadko biega tak długie dystanse, ale może da się jakoś w trakcie sezonu wpleść taki bieg w twój trening?
Połówkę biegamy prawie co drugi dzień na treningach. Ale w tym roku nie było planu na maraton. Myślę, że to marzenie zrealizujemy w niedalekiej przyszłości – nawet nie tak bardzo dalekiej. Jestem o tym przekonana. Myślę, że warto walczyć o takie marzenia i je realizować. Bo tylko od nas zależy, czy to się uda, czy nie – czy podejmiemy wyzwanie. Do tego chcę wybrać jeszcze jakieś fajne miejsce, gdzie będzie dobra atmosfera i gdzie będę się mogła cieszyć tą chwilą w najlepszym towarzystwie. Aktualnie jednak moja koncentracja skierowana jest na bieżnię lekkoatletyczną.
Czy każda osoba może spełnić swoje marzenie o wystartowaniu w zawodach – na przykład, żeby zacząć biegać, czy przygotowywać się do takiej imprezy jak Wings for Life World Run?
Myślę, że tak, właściwie jestem o tym przekonana. Ale marzenia same się nie spełniają. Podjęcie jakiejkolwiek aktywności - chociażby biegania - to nasza świadoma decyzja. Ja i Michał oczywiście zawsze z całego serca będziemy zachęcać wszystkich do biegania, które jest najprostszą i najbardziej dostępną formą ruchu. Mi daje ona dużo radości i szczęścia, choć to nie są już przyjemne treningi. Przede wszystkim biegając i rozwijając się sportowo realizuję swoją wielką pasję. Do tego nie trzeba być idealnym, wystarczy trochę chęci i odwagi. Spróbujcie i zobaczycie jak wielkie korzyści bieganie może dać każdemu z was. Posmakujcie tego, co my mamy na co dzień - mnóstwo endorfin i duży krok w kierunku troski o własne zdrowie, szczególnie amatorskie bieganie dla przyjemności, lub chociaż po to by mieć cel - nie dać się zbyt szybko złapać mecie i Adamowi Małyszowi w kolejnej edycji Wings for Life World Run.